W dzisiejszym poście przybliżymy Państwu kwestię bezczynności organu, będącą skutkiem pomyłki, nad którą pochylił się niedawno Naczelny Sąd Administracyjny w sprawie o sygn. akt I OSK 2635/18. Sprawa toczyła się na skutek nieudostępnienia informacji publicznej dotyczącej sprzedaży nieruchomości gminnej, której we wniosku domagał się mieszkaniec gminy. Brak możliwości uzyskania informacji w przewidzianym prawem terminie skłonił go w końcu do złożenia skargi na bezczynność organu. Warto przypomnieć, że zgodnie z art. 1 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej, każda informacja o sprawach publicznych stanowi informację publiczną. W orzecznictwie sądowoadministracyjnym ugruntowane jest stanowisko, wedle którego informacje publiczną stanowi każda informacja wytworzona przez szeroko rozumiane władze publiczne oraz osoby pełniące funkcje publiczne, a także inne podmioty, które tę władzę realizują bądź gospodarują mieniem komunalnym lub mieniem Skarbu Państwa w zakresie tych kompetencji.
Jak się okazało, organ błędnie zidentyfikował złożony wniosek o udostępnienie informacji, gdyż na skutek podobieństwa wniosku złożonego parę minut wcześniej, błędnie przyjął, że taki wniosek jest już rozpatrywany. Do pomyłki przyczynił się również fakt, że oba wnioski zostały złożone za pośrednictwem tego samego adresu e-mail. W związku z tym, organ bronił się, że zaistniała sytuacja nie stanowi zawinionego działania organu, a jedynie przeoczenie. Materiał dowodowy w sprawie wykazał, że z tego samego adresu mailowego zaledwie trzy minuty wcześniej został zgłoszony wniosek, który następnie został rozpatrzony przez organ. Oba wnioski różniły się bowiem jedynie numerami KRS nieruchomości i numerami aktu notarialnego (jedną cyfrą). Zgodnie z ustaleniami WSA brak udostępnienia informacji publicznej mógł być wynikiem pomyłki i niedopatrzenia organu. Zachowanie podmiotu nie miało więc cech lekceważącego traktowania obowiązków nakładanych na niego mocą ustawy o dostępie do informacji publicznej.
Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu, który tylko zobowiązał burmistrza do rozpoznania wniosku w terminie 14 dni od daty otrzymania prawomocnego orzeczenia. Nie przychylił się jednak do żądania wymierzenia kary grzywny oraz stwierdzenia, że owa bezczynność miała miejsce z rażącym naruszeniem prawa. WSA stwierdził, że burmistrz jako organ administracji publicznej był zobowiązany do udzielenia informacji, która stanowiła informację publiczną. I chociaż oba wnioski były podobne, a różniły się jedynie numerami nieruchomości oraz aktów notarialnych, WSA stwierdził, że strona nie może ponosić negatywnych konsekwencji niedopatrzenia organu, więc zobowiązał organ do przedstawienia informacji w przepisowym terminie. Według ar. 13 ust. 1 ustawy udzielenie informacji publicznej na wniosek, co do zasady, następuje bez zbędnej zwłoki, nie później jednak niż w terminie 14 dni od dnia złożenia wniosku. Ponadto ustawa wprowadza regułę, że odmowa udostępnienia informacji publicznej określonej we wniosku oraz umorzenie postępowania o jej udostępnienie w przypadku określonym w art. 14 ust. 2 przez organ władzy publicznej, następuje w drodze decyzji. Nieudostępnienie informacji i brak takiej decyzji stanowi zatem bezczynność organu. Taka sytuacja zaistniała w przedmiotowej sprawie.
W następstwie orzeczenia WSA, organ stwierdził, że nie ponosi winy za sytuację, która była jedynie skutkiem pomyłki i złożył skargę kasacyjną. Naczelny Sąd Administracyjny przywołał art. 149 §1 ustawy Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, zgodnie z którym skargę na bezczynność lub przewlekłe prowadzenie postępowania można wnieść aż do czasu załatwienia przez właściwy organ sprawy. Przepis ten wskazuje, że sąd powinien oddalić skargę, gdy stwierdzi, że organ nie pozostawał w bezczynności lub przewlekłości w momencie jej wniesienia. Tymczasem taka sytuacja nie zachodziła w niniejszym postępowaniu. Dalej NSA dowodził, że dla oceny zasadności skargi nie ma znaczenia, z jakich powodów określony akt nie został podjęty lub czynność nie została wykonana. Dlatego obojętne jest, czy przekroczenie ustawowego terminu było zawinione, czy też niezawinione. NSA podtrzymał również stanowisko WSA, w którym podkreślono, że strona nie może ponosić negatywnych konsekwencji niedopatrzenia czy też pomyłki organu. Dla oceny zasadności skargi na bezczynność nie ma bowiem znaczenia, z jakich powodów określony akt nie został podjęty lub czynność nie została wykonana. Innymi słowy, obojętne jest, czy przekroczenie przez organ ustawowego terminu odnoszącego się do podjęcia lub wykonania czynności jest zawinione, czy też niezawinione. Wynika to z faktu, że organ ma działać sprawnie, ale również wnikliwie i starannie. Pomyłka wyklucza więc przesłankę staranności i bez znaczenia pozostaje fakt, że organ nie ponosi winy.
Jeśli Państwo również borykają się z problemem przewlekłości w postępowaniu administracyjnym albo sądowym, zapraszamy do kontaktu z Kancelarią. Doświadczenie naszych prawników stanowi gwarancję rzetelnego podejścia do Państwa sprawy. Gwarantujemy profesjonalizm oraz indywidualne podejście do każdego Klienta, o czym świadczą liczne sukcesy zespołu Kancelarii.